Reklama

Czy nagość nadal jest atrakcyjna

Ozdobiona muzyką „Operetka" to efektowny spektakl, ale Witolda Gombrowicza zamieniła w dostojnego klasyka.

Aktualizacja: 12.04.2015 22:51 Publikacja: 12.04.2015 18:51

Można odnieść wrażenie, że na kształcie premiery w Warszawskiej Operze Kameralnej zaciążyła obecność na widowni Rity Gombrowicz – wdowy po pisarzu i strażniczki jego spuścizny. „Operetkę" wystawiono niezwykle starannie, ale tak, by nie sprzeniewierzyć się zamysłowi pisarza. A przecież powinna korcić odpowiedź na pytanie, o czym ten dramat ma opowiadać współczesnemu widzowi.

Warszawskie przedstawienie poszło w innym kierunku, choć 35-letni kompozytor Michał Dobrzyński na pewno zaskoczył. Gombrowicz napisał swą sztukę zafascynowany „boskim idiotyzmem operetki", a rytmika jego tekstu aż prosi się o dopisanie jakiegoś walczyka czy kupletu. Dobrzyński tymczasem nie uległ tej pokusie.

Muzyka Dobrzyńskiego wciąga, pełna jest dysonansów i ostrych rytmów, ale pomyślana została tak, by wydobywać sens tekstu Gombrowicza. Ponadto odwołuje się do międzywojennego neoklasycyzmu, a więc do czasów, gdy operetka była sztuką żywą.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Teatr
Teatr TV: Historia wokół XIII księgi „Pana Tadeusza" ze świetnym wynikiem
Teatr
Klata reżyseruje „Krzyżaków”. Spektakl o narodowej sile czy zalążku katastrofy?
Teatr
Chiny przejmują Rosję po scenie sądu w Warszawie
Teatr
Kożuchowska, Seniuk, Sarzyńska zagrają na wrocławskim dworcu PKP
Teatr
Robert Wilson nie żyje. Pracował z Lady Gagą, Tomem Waitsem, Danutą Stenką
Reklama
Reklama