Od małego wychowywał się w atmosferze sztuki. Jego ojciec, Jerzy Jarnuszkiewicz, wybitny rzeźbiarz, uczył na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych przez 35 lat. Jednak Marcin nie chciał korzystać z pozycji ojca. Zdecydował się na samodzielną drogę: najpierw zrobił dyplom na Wydziale Architektury Wnętrz (w 1973), potem studiował na Wydziale Reżyserii PWST w Warszawie (dyplom w 1981). Ale największą pasją była dlań scenografia.
Jeszcze na studiach rozpoczął współpracę z największymi mistrzami sceny, m.in. oprawiał plastycznie „Ulissesa” Zygmunta Hübnera. Zabłysnął kontrowersyjną inscenizacją „Balladyny” Adama Hanuszkiewicza (Teatr Narodowy,1974), gdzie bohaterowie jeździli na hondach, zaś Balladyna paradowała w kostiumie Barbarelli.