Rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders oświadczyła, że USA są przekonane w dużym stopniu, iż to syryjskie władze są odpowiedzialne (za atak chemiczny), a "Rosja nie była w stanie ich przed nim powstrzymać".
Z danych amerykańskiego wywiadu ma wynikać, że rosyjskie twierdzenia iż atak chemiczny w Dumie jest mistyfikacją są fałszywe. - Nasz wywiad przekazuje nam inne informacje. Nie mogę nic więcej powiedzieć - podkreśliła Sanders.
Departament Stanu USA ma wciąż ustalać jakie środki chemiczne zostały użyte w ataku na Dumę.
Prezydent Donald Trump zapowiedział w środę na Twitterze, że odpowiedzią USA na atak z użyciem broni chemicznej w Syrii będą "nadlatujące rakiety". Dzień później, również na Twitterze, podkreślił jednak, że nie wiadomo kiedy dojdzie do ataku.
Gotowość do ataku odwetowego na Syrię wyraziła też Francja. Możliwości udziału w takim ataku nie wyklucza Wielka Brytania.