Czytaj także: Bomby spadły na Syrię. Relacja na żywo
- Przed chwilą nakazałem siłom zbrojnym Stanów Zjednoczonych, by przeprowadziły precyzyjne uderzenia na cele związane z programem broni chemicznej syryjskiego dyktatora Baszara el-Asada - powiedział Trump w wystąpieniu w Białym Domu o 21.00 miejscowego czasu (3.00 rano w Polsce).
Uderzenie trwało prawdopodobnie nieco ponad godzinę - amerykańska armia poinformowała o zakończeniu operacji około godz. 21.20 (4.20 w Polsce).
W operacji, oprócz armii amerykańskiej, wzięły udział Wielka Brytania i Francja.
W swoim wystąpieniu Trump w ostrych słowach potępił wsparcie Rosji i Iranu dla rządu Baszara el-Asada. - Jaki naród może chcieć być związanym z masowym mordowaniem niewinnych mężczyzn, kobiet i dzieci? Rosja musi zdecydować, czy będzie kontynuowała tę mroczną ścieżkę, czy też połączy siły z cywilizowanymi narodami jako siła na rzecz stabilności i pokoju. Mam nadzieję, że pewnego dnia dogadamy się z Rosją, a może nawet z Iranem. Ale może nie - powiedział Trump.