Wojska Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji w nocy z piątku na sobotę przeprowadziły atak na syryjskie obiekty związane z produkcją broni chemicznej i biologicznej.
Wystrzelono ponad 100 rakiet, a cała operacja była odpowiedzią na użycie broni chemicznej w Dumie. W ubiegłą sobotę w wyniku ataku z użyciem broni chemicznej miało zginąć co najmniej 45 osób, a kilkaset zostało rannych. Państwa zachodnie oskarżają o atak rząd Baszara al-Asada.
Nalot na obiekty wojskowe w Syrii skrytykowała Rosja. Ambasador w USA Anatolij Antonow oświadczył, że działania Stanów Zjednoczonych nie pozostaną bez konsekwencji.
- Nasze obawy się spełniły. Stany Zjednoczone - posiadacze największego arsenału broni chemicznej - nie maja prawa obwiniać innych państw - powiedział Antonow.
Ostrzejszych słów użył wiceszef komisji obrony rosyjskiej Dumy Państwowej Aleksander Szerin. - Donalda Trumpa można nazwać Adolfem Hitlerem naszych czasów - powiedział. - Amerykański prezydent wybrał nawet ten sam moment, w którym Hitler zaatakował Związek Radziecki - dodał.