Kurdowie z SDF, sojusznicy USA w walce z Daesh, którzy odegrali kluczową rolę w wyzwoleniu północnej Syrii opanowanej przez dżihadystów z samozwańczego kalifatu, przez Turków uważani są za zagrożenie. Według Ankary YPG tworzące SDF to przedłużenie separatystycznej, uznanej za organizację terrorystyczną Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).
Turcja od początku roku zapowiada ofensywę przeciwko Kurdom przy granicy Turcji z Syrią, ale jak dotąd nie doszło do niej m.in. ze względu na obecność żołnierzy USA w tym regionie.
Teraz Agencja Anatolia, powołując się na pragnącego zachować anonimowość informatora twierdzi, że YPG "stworzyły specjalną jednostkę w północnej Syrii, która szuka dzieci i nastolatków, aby powołać je pod broń".
Informator twierdzi, że YPG w rejonie Al-Hasaki wcieliły w swoje szeregi "co najmniej jednego młodego człowieka z każdego domu".
Agencja Anatolia pisze, że młodzi ludzie są następnie "odurzani narkotykami, zachęcani do samobójczych ataków i wysyłani do walki na pierwszą linię frontu". YPG ma też uniemożliwiać rodzicom wcielonych w swoje szeregi dzieci kontaktów z nimi.