"Korea Północna wystrzeliła z kilku mniejszych broni, co zaniepokoiło niektórych moich ludzi i innych, ale nie mnie. Ufam, że przewodniczący Kim dotrzyma swoich obietnic złożonych mi i śmiałem się, gdy nazwał (...) Joe Bidena osobą z niskim IQ i gorzej" - napisał Trump na Twitterze w niedzielę rano.
"Może to był sygnał dla mnie?" - zastanawiał się Trump.
Depesza KCNA pojawiła się po tym jak Biden ostro skrytykował politykę zagraniczną Trumpa - m.in. wobec Korei Północnej. Podczas wiecu Biden pytał czy USA powinny "obłapiać się z dyktatorami i tyranami jak (Władimir) Putin i Kim Dzong Un".
W niedzielę wieczorem rzeczniczka Białego Domu Sarah Huckabee Sanders przyznała, że Biały Dom i Pjongjang są zgodne w ocenie Bidena.
- Sądzę, że zgadzają się (Trump i Kim Dzong Un) w ocenie byłego wiceprezydenta Joe Bidena - powiedziała Sanders na antenie NBC.
"Newsweek" zauważa, że pozytywne komentarze pod adresem Kim Dzong Una z ust prezydenta stoją w sprzeczności z ostatnimi wypowiedziami przedstawicieli jego administracji. Doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa, John Bolton stwierdził zaledwie dzień wcześniej, że "nie ma wątpliwości iż ostatnie testy rakietowe przeprowadzane przez Koreę Północną stanowią naruszenie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ".