Czwartkowy test północnokoreańskich rakiet był pierwszym tego typu incydentem od czasu, gdy Kim Dzong Un i Donald Trump zgodzili się wznowić dialog ws. denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego po czerwcowym spotkaniu obu przywódców w strefie zdemilitaryzowanej między Koreami.
Ten dialog - na poziomie roboczym - jeszcze się nie rozpoczął. Pjongjang od początku ostrzegał, że może on być zakłócony, jeśli USA i Korea Południową odmówią odwołania wspólnych ćwiczeń wojskowych, zaplanowanych na przyszły miesiąc.
Północnokoreańska agencja informacyjna KCNA nie ujawnia technicznych szczegółów nowej broni - pisze jedynie, że w czwartek testowano "broń manewrującą nowego typu" i wysłano w ten sposób "uroczyste ostrzeżenie podżegaczom wojennym z Korei Południowej".
W Korei Południowej stacjonuje ok. 30 tys. amerykańskich żołnierzy. Ich coroczne ćwiczenia z armią Korei Południowej zawsze wywołują irytację Pjongjangu.