Decyzja dotyczy miejscowości Igualada, Vilanova del Camí, Santa Margarida de Montbui i Odena, weszła w życie o godz. 21 w czwartek i ma obowiązywać przez dwa tygodnie.
Mieszkańcom tych terenów nie wolno wyjeżdżać, osoby chcące przyjechać do miast będą wpuszczane. Katalońska policja ma czuwać, by w sklepach, aptekach i szpitalach nie zabrakło zaopatrzenia.
- Dziś zaobserwowaliśmy znaczny wzrost liczby przypadków koronawirusa w tym rejonie, znacznie silniejszy niż w pozostałej części Katalonii - tłumaczyła decyzję szefowa władz medycznych autonomii Alba Verges.
W mieście Igualada potwierdzono już 59 przypadków SARS-CoV-2, co oznacza wzrost liczby badań dających wynik pozytywny o 195 proc. w porównaniu ze środą. 36 przypadków dotyczy pracowników szpitala, którego sytuacja, według Verges, jest krytyczna. Placówka ograniczyła działalność, część pacjentów wysyłana jest do innych szpitali. Przeprowadzane są tylko te operacje, których nie można przełożyć.
Zdaniem szefa spraw wewnętrznych Katalonii, zakaz wyjazdu z miast dotkniętych decyzją jest niezbędny. Jak informował Miquel Buch, sprawa dotyczy 70 tysięcy osób.
