Mieszkańcy stanu Wisconsin 92-letnia Mary L. Kepler i jej o 2 lata starszy mąż, Wilford M. Kepler wzięli ślub krótko po wojnie, w 1947 roku. Przeżyli razem 73 lata.
Niedawno oboje trafili do szpitala zarażeni koronawirusem. Fakt, że oboje byli chorzy, spowodował, że lekarze zgodzili się umieścić ich w jednym pokoju.
Dzięki temu staruszkowie mogli być razem w ostatnich chwilach życia, które opisywała ich wnuczka Natalie Lameka.
Wraz z bratem Spencerem byli ostatnimi osobami, które widziały dziadków żywych - według przepisów szpitala Froedtert w Wauwatosa pod Milwaukee jednego pacjenta mogła odwiedzić jedna osoba z rodziny.
- Trzymali się za ręce. Mogli ostatni raz powiedzieć: kocham cię - mówiła wnuczka reporterom CNN.
Pierwszy odszedł Wilford Kepler. Jego żona przeżyła go o 6 godzin.
- Straciliśmy ludzi, którzy byli spoiwem naszej rodziny - mówiła Natalie Lameka. - Ich strata jest tragedią, ale sposób, w jaki odeszli, zapamiętamy na zawsze.
Keplerowie zostawili troje dzieci, ośmioro wnuków i sześcioro prawnuków.