Na całym świecie rośnie liczba przypadków zakażenia koronawirusem. W Polsce również. Padają u nas nowe, absolutne rekordy dzienne zakażań. Na drugi lockdown, zdecydował się już Izrael, a w innych krajach wprowadzane są na nowo rozmaite obostrzenia, w tym nawet ograniczenia w poruszaniu się. Niektóre państwa zamykają swe granice. W Wielkiej Brytanii nowe ograniczenia wprowadzono od razu na najbliższe pół roku. Czy politycy wiedzą już, ograniczyć falę zakażeń, a przy tym wyśrodkować rozmaite racje i nie zdusić gospodarki, czy wciąż działają po omacku?
Jakie nastroje panują w Hiszpanii, która na wakacje wróciła do normalnego życia, a teraz znowu zaczyna się zamykać? Panuje poczucie, że może kraj za bardzo zluzował ograniczenia, by ratować rynek turystyczny, czy może wręcz przeciwnie – druga fala nie robi już na Hiszpanach tak wielkiego wrażania, bo życie wróciło do normy?
Co to oznacza, że „Wirus resetuje świat”? Przecież nie upadł przez niego ani jeden rząd, na Zachodzie ludzie nie głodują na ulicach, a państwa mimo wszystko wykazały się dużą odpowiedzialnością. Na czym więc polega ten reset? I to chyba dość optymistyczne, że byliśmy w stanie wstrzymać całą gospodarkę, by ratować ludzkie życie. To chyba dobrze świadczy o współczesnym świecie?