Dopiero około wtorku-środy rodzice mają szansę na poznanie decyzji dotyczącej powrotu dzieci do szkół.
Jak powiedział w Polskim radiu minister edukacji, właśnie w tym czasie miną 2 tygodnie od okresu świąteczno-noworocznego, a więc czas, w którym wylęga się koronawirus.
Dlatego powrót do szkół nie jest jeszcze przesądzony, bo wiele będzie zależało od danych epidemiologicznych z najbliższych dni. Jeśli - jak już uprzedzał wcześniej minister zdrowia - poziom zakażeń utrzyma się na poziomie powyżej 10 tysięcy na dobę, utrzymane zostanie nauczanie zdalne.
W tym tygodniu zaczynają się testy przesiewowe nauczycieli klas 1-3 - powrót do klas uczniów tych roczników jest najbardziej prawdopodobny. Czarnek poinformował, że około 50 proc. nauczycieli, którzy nie przechorowali koronawirusa, jest chętnych do przejścia testów. W niektórych regionach jest to nawet 60-70 procent.
Jak mówił minister, testy mają zadziałać jak bramka, która zakażonych nauczycieli zatrzyma w domach.