Niedzielski wyjaśniał, że niższe obecnie liczby nowych potwierdzonych zakażeń i zgonów jeszcze nie są przesłanką do łagodzenia obostrzeń.
Przez szpitale przetacza się obecnie fala zachorowań, a jeśli podczas świąt Polacy nie zachowali reguł bezpieczeństwa, czeka nas "drugi oddech trzeciej fali".
Niedzielski zapowiedział, że decyzje co do dalszych ewentualnych obostrzeń będą podejmowane jutro lub pojutrze, ale on będzie rekomendował przedłużenie obecnie obowiązujących.
Szef resortu zdrowia uważa też, że na razie nie ma warunków do regionalizacji obostrzeń, jakie miały miejsce przed wprowadzeniem ogólnokrajowego lockdownu. Jest zdania, że restrykcje powinny obowiązywać w całym kraju takie same.
Pytany o to, kiedy wrócimy do normalności, Niedzielski odparł, że zagrożenia najprawdopodobniej nie znikną, i raczej kwestią "kiedy", a nie "czy", zdarzy się kolejna pandemia. I choć Polacy i inne państwa są lepiej przygotowani na kolejne epidemie, to do niegdysiejszego "poziomu beztroski" świat raczej nie wróci.