Wszystkie osoby, które mieszkają lub pracowały w jednej z czterech dzielnic Sydney objętych lockdownem w ciągu ostatnich dwóch tygodni, mają pozostać w domach i opuszczać je tylko w nagłych przypadkach - oświadczyła premier stanu Nowa Południowa Walia, Gladys Berejiklian.
Mieszkańcy ci mogą opuszczać swoje domy i mieszkania tylko po to, by udać się do pracy lub szkoły, lekarza, na zakupy lub by ćwiczyć pod gołym niebem.
- Nie chcemy, aby ta sytuacja ciągnęła się tygodniami, chcemy skończyć ją wcześniej niż później - podkreśliła Berejiklian.
W piątek w Sydney wykryto 22 lokalne zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. To największy wzrost liczby zakażeń od poprzedniej środy, gdy w mieście wykryto pierwsze lokalne zakażenie.
Łącznie z ogniskiem związanych jest jak dotąd ponad 60 zakażeń.
Sydney jest miastem, w którym mieszka co piąty z 25 mln mieszkańców kraju.
W związku z pojawieniem się ogniska w całym Sydney przywrócono obowiązek noszenia masek w miejscach publicznych znajdujących się pod dachem, a mieszkańcom siedmiu dzielnic zakazano opuszczania miasta. Zgromadzenia w domach i mieszkaniach prywatnych nie mogą liczyć więcej niż pięć osób.
Obostrzenia te będą obowiązywać do północy, 2 lipca.
Zgłoś swój projekt w konkursie dla startupów i innowacyjnych firm
W Australii wykryto jak dotąd ok. 30,4 tys. zakażeń koronawirusem. Zmarło 910 chorych na COVID-19.