Według złośliwych komentatorów za niespodziankę można jedynie uznać strój premiera: frak oraz białą muszkę, którymi Brown ponoć głęboko pogardza.
Najważniejsza część wystąpienia dotyczyła Iranu. Brown chce pokierować ofensywą dyplomatyczną przeciwko reżimowi o atomowych ambicjach.
Podzielił zaniepokojenie USA irańskim programem atomowym, jednak opowiedział się za rozwiązaniem tego problemu środkami pokojowymi. Metoda Browna to zaostrzenie sankcji ekonomicznych wobec Teheranu. Jeżeli tamtejszy reżim ignorowałby międzynarodowe apele, zakazano by firmom energetycznym współpracy z Iranem przy eksploatacji tamtejszych złóż ropy i gazu. – Iran nie powinien powątpiewać, że podchodzimy do tej sprawy poważnie – oświadczył Brown.
Gordon Brown: Zawsze podziwiałem Amerykę. Nasze relacje z USA pozostaną najważniejsze
Ofertą dla krajów, które tak jak Iran chcą korzystać z cywilnej energii jądrowej, byłby międzynarodowy bank paliwa nuklearnego w kraju neutralnym. Również król Arabii Saudyjskiej Abdullah zasugerował niedawno powołanie konsorcjum krajów Zatoki Perskiej, które wzbogacałoby uran dla celów pokojowych w Szwajcarii bądź w innym neutralnym państwie. Takie rozwiązanie wytrąciłoby Ahmadineżadowi koronny argument o pokojowym charakterze programu atomowego.