W piątek białoruski resort zdrowia informował o 27 zakażonych. Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko spotkał się z szefem MSW Jurijem Karajewem, ale, jak przyznał, miał obawy co to tego spotkania. Problem polegał na tym, że syn Karajewa studiuje w Chinach i wrócił na Białoruś ponad miesiąc temu. - Jest żywy i zdrowy - sprecyzował Łukaszenko.
- Nie damy rady bez milicji - mówił Łukaszenko i apelował by "unikać paniki". - Przedstawiciele władz powinni troszczyć się, zwłaszcza o ludzi w podeszłym wieku. Może komuś trzeba przynieść chleba czy mleka. (Emeryci - red.) niech lepiej zostaną w domu - mówił białoruski przywódca.