Na „czarnej liście” znalazły się nazwiska profesorów o żydowsko brzmiących nazwiskach, przypuszczalnie o żydowskim pochodzeniu, a także tych, którzy „publicznie i politycznie popierają Izrael”.
Autorzy listy nazwali wymienionych wykładowców kliką i napisali, że zostali zatrudnieni, ponieważ wysługują się partiom politycznym (żadnej nie wymieniono z nazwy – red.) i klice mającej władzę. Według twórców listy profesorowie stworzyli żydowskie lobby o ogromnych wpływach i chcą opanować całe włoskie środowisko uniwersyteckie. Pod listą podpisali się „studenci – ofiary manipulacji profesorów sługusów”.
Obok nazwisk podano również miejsca pracy wymienionych osób. W większości chodzi o profesorów największego włoskiego uniwersytetu La Sapienza w Rzymie, ale na liście są też wykładowcy najbardziej prestiżowych uniwersytetów Bocconi w Mediolanie i Scuola Normale di Pisa, a także profesorowie uczelni w Ferrarze, Pawii, Viterbo i Turynie.
Riccardo Pacifici, rzecz-nik rzymskiej wspólnoty żydowskiej, nazwał wykaz listą proskrypcyjną i zaapelował do ministra spraw wewnętrznych Guliano Amato o podjęcie natychmiastowych kroków. Wezwał instytucje i organizacje publiczne do potępienia blogu. Amato nakazał usunąć witrynę z sieci. Minister komunikacji Paolo Gentiloni poinformował, że policja internetowa poszukuje autorów blogu.
Rektor uniwersytetu La Sapienza Renato Guarini nazwał sporządzenie listy „aktem dyskryminacji rasowej i kulturowej”, podkreślając, że mówi w imieniu całej włoskiej społeczności uniwersyteckiej. Walter Veltroni, burmistrz Rzymu i przeciwnik Berlusconiego w kwietniowych wyborach parlamentarnych, stwierdził, że „każdy przejaw antysemityzmu powinien być dla nas alarmem i hasłem do zdecydowanej reakcji. – Ta lista przypomina sytuację z 1938 roku, gdy w wyniku przyjęcia ustaw rasowych wyrzucono ze szkół i uniwersytetów dziesiątki profesorów i tysiące studentów – ocenił.