Mimo to demonstracje odbywają się w Katmandu codziennie. Do protestujących uchodźców z Tybetu (w Nepalu jest ich 20 tys.) i mnichów buddyjskich dołączyli nepalscy obrońcy praw człowieka. O powstrzymanie się od przemocy ponownie zaapelował do Tybetańczyków Dalajlama. Grozi rezygnacją z funkcji ich duchowego przywódcy.