Ministrowie spraw zagranicznych krajów członkowskich UE zgodzili się wczoraj, aby Unia podpisała z Ukrainą tzw. umowę stowarzyszeniową. Formalnie decyzja w tej sprawie zapadnie na szczycie UE – Ukraina 9 września w Evian. Przy okazji Kijów postuluje zniesienie wiz dla obywateli ukraińskich podróżujących do krajów UE.
– Rozpoczniemy dialog na ten temat – obiecała Benita Ferrero-Waldner, komisarz ds. stosunków zewnętrznych. Zauważyła jednak, że negocjacje mogą trwać latami. Ukraina musi udowodnić, iż jej granice są szczelne i że walczy z nielegalną imigracją.
Umowa stowarzyszeniowa może, ale nie musi, być etapem na drodze do członkostwa. Wszystkie państwa nowej UE przeszły przez etap stowarzyszenia, lecz podobną umowę mają też kraje bez żadnych perspektyw członkostwa, jak Izrael czy Egipt. Część państw UE chce, aby w dokumencie wyraźnie stwierdzić, że stowarzyszenie nie przesądza rozpoczęcia w przyszłości negocjacji akcesyjnych. Nie zmienia to jednak faktu, że stowarzyszenie jest dla Ukrainy sukcesem dyplomatycznym: daje jej specjalny status w relacjach z UE.
Największymi zwolennikami ściślejszych więzi Ukrainy z UE są Polska, kraje bałtyckie i skandynawskie. Jednak to dopiero decyzja Francji oraz Niemiec przesądziła, że umowa zostanie podpisana.