W 1921 r. Gruzja została wcielona do tworzącego się Związku Radzieckiego, a rok później na ziemiach gruzińskich utworzono Południowoosetyjski Region Autonomiczny. Pod koniec lat 80. XX wieku pojawiła się idea połączenia Osetii Południowej i Północnej w ramach ZSRR, a w 1990 r. władze Osetii Południowej proklamowały powstanie Południowoosetyjskiej Radzieckiej Republiki Demokratycznej, a tym samym odłączenie się od Gruzji, wystąpiły też o połączenie się z Osetią Północną. Tbilisi zareagowało na to pozbawieniem Osetii autonomii i wprowadzeniem stanu wyjątkowego, wkrótce też wybuchły pierwsze walki.
W 1991 Gruzja ogłosiła niepodległość, a prawie równocześnie wybuchła wojna w Południowej Osetii, spowodowana po części polityką gruzińską prowadzoną pod hasłem „Gruzja dla Gruzinów”. Separatystów nieoficjalnie wspierała Rosja, która dostarczała broń i ochotników oraz szerzyła antygruzińską propagandę. Walki trwały rok i skończyły się przegraną młodego państwa gruzińskiego.
W 1992 r. przywódcy Rosji i Federacji Rosyjskiej podpisali w Dagomysie porozumienie o zawieszeniu broni. Jednym z elementów porozumienia w Dagomysie było ustanowienie sił pokojowych w Osetii Południowej. W skład tych sił weszły wojska rosyjskie, południowoosetyjskie i rosyjskie; stąd w obecnej wojnie Moskwa mówiła o „rosyjskich siłach pokojowych”.
Niedługo przed porozumieniem w Dagomysie Osetia Poludniowa ogłosiła niepodległość, jednak państwo nie zostało przez nikogo uznane. Formalnie Osetia Południowa pozostaje w strukturach Gruzji, ale ma swojego prezydenta, armię i policję.
Separatystyczną republikę od początku wspierała Rosja. „Siły pokojowe” chroniły marionetkowe władze, a także szkoliły i dozbrajały osetyjskie siły paramilitarne. Między Rosją a Osetią Południową kwitł przemyt. Do tego Rosja otworzyła granicę dla obywateli Osetii Południowej i wprowadziła ruch bezwizowy. Mało tego: władze rosyjskie prowadzą zorganizowaną akcję wydawania mieszkańcom samozwańczej republiki paszportów Federacji Rosyjskiej. Wprawdzie są to tylko tzw. paszporty zewnętrzne, ale dały Rosji pretekst do obrony własnych obywateli.