Zgodnie z niemieckim prawem może się jednak starać o opuszczenie więzienia po odsiedzeniu 26 lat. Termin ten mija w styczniu. Jednak o darowaniu mu reszty kary zadecydować musi sąd w Stuttgarcie. Jak pisze „Spiegel”, do sądu wpłynęła już korzystna dla Klara ekspertyza i jeżeli kierować się nią będzie sąd, były terrorysta znajdzie się wkrótce na wolności. Półtora roku temu prezydent RFN Horst Köhler odrzucił prośbę o jego ułaskawienie. Spotkał się jednak osobiście z terrorystą, co wywołało gwałtowne protesty.
— Jeżeli państwo troszczy się o morderców RAF, jakby byli lepszymi mordercami, powstaje wrażenie, że odnoszą oni spóźnione zwycięstwo — grzmiał wtedy premier Bawarii, Edmund Stoiber. Przeciwko ułaskawieniu Klara oraz terrorystki Brigitte Mohnhaupt opowiedziała się też sondażach większość społeczeństwa. Tym bardziej, że Klar w wywiadzie prasowym nie wykazał żadnej skruchy za swe czyny. — Takie pojęcia nie istnieją w naszej walce — powiedział.
Mimo jest wielu zwolenników darowania mu reszty kary. Jednym z nich jest słynny reżyser Claus Peymann, dyrektor teatru Berliner Ensemble, tego samego, którym kierował przez lata w NRD Bertold Brecht. Peymann przygotował już dla Klara stanowisko maszynisty w teatrze. Klar odbył już tam nawet praktykę w czasie przepisowych przepustek z więzienia. Nikomu nie przeszkadza fakt, że Klar nie ujawnił do tej pory wszystkich okoliczności zamachów i morderstw. W ekspertyzie dla sądu mowa jest jednak, że nie stanowi już zagrożenia dla społeczeństwa.