Rutynowe spotkanie w Pałacu Elizejskim poświęcone kryzysowi bankowemu zakończyło się skandalem na skalę europejską, gdy francuski dziennik „Liberation” opublikował treść rozmów Nicolasa Sarkozy'ego z posłami i senatorami. Według gazety, chcąc się popisać przed gośćmi, zamiast o sytuacji francuskich banków prezydent mówił o wrażeniach z ostatniego szczytu G20. Przy okazji obraził prezydenta USA Baracka Obamę, kanclerz Niemiec Angelę Merkel oraz premiera Hiszpanii Jose Luisa Zapatero. Sugerował między innymi, że Zapatero jest „mało inteligentny”, prezydent USA „niezdolny do podejmowania decyzji”, a pani kanclerz nie ma pojęcia o kryzysie gospodarczym.
– Obama ma subtelny umysł, jest bardzo charyzmatyczny, jednak nie ma własnej opinii na temat wielu spraw – ocenił. W podobnym tonie wypowiadał się o pani kanclerz: – Miała jak zwykle własne zdanie. Kiedy jednak zorientowała się, w jakim stanie są niemieckie banki i przemysł samochodowy, nie miała innego wyjścia i musiała przyznać mi rację – oświadczył. Potem przyszła kolej na premiera Hiszpanii. – Zapatero chyba nie jest zbyt mądry. Znam jednak takich, którzy są bardzo inteligentni, a mimo to nie dotarli do drugiej tury wyborów prezydenckich – stwierdził Sarkozy. Pozytywnie wypowiadał się jedynie o premierze Włoch Silvio Berlusconim.
Pałac Elizejski natychmiast zdementował doniesienia francuskiego dziennika, ale obecni na obiedzie posłowie lewicowej opozycji upierają się, że „każde słowo cytowane przez gazetę jest prawdziwe”. W Europie wybuchł skandal.
Według brytyjskiego dziennika „The Guardian” wypowiedzi Sarkozy'ego są „głupie i świadczą o kompletnej niedojrzałości”. Podobnie ocenia prezydenta „The Times”. „To koniec miesiąca miodowego z USA” – pisze. Prasa w Hiszpanii, gdzie Sarkozy wybiera się 27 kwietnia, oskarża go wręcz o „kompleks niższości”. Nawet prawicowa opozycja zamierza bronić Zapatero przed atakami znad Sekwany. – Może Sarkozy ma rację, ale Zapatero jest naszym premierem, więc będziemy go bronić – zapowiada Partia Ludowa. Wiele gazet uważa, że Sarkozy powinien przeprosić Zapatero, nim uda się na rozmowy do Madrytu. Kancelaria hiszpańskiego premiera odmówiła komentarza na ten temat.
Także francuska prasa nie szczędzi Sarkozy'emu krytyki. „To był spektakl jednej gwiazdy. Politycy, którzy uczestniczyli w spotkaniu z Sarkozym, mieli okazję zobaczyć prezydenta w pełnej formie. Zadowolonego z siebie i ze swojej polityki” – ocenia „Liberation”. Podobnego zdania jest „Le Monde”. „Pałac Elizejski może sobie dementować, ile chce. Francuska arogancja znów wyszła na jaw” – pisze dziennik.