Pochodząca z Polski Renate Krawielicki była pod koniec lat 80. gwiazdą enerdowskiego dziennika telewizyjnego „Aktuelle Kamera”. Po upadku komunizmu prezenterka znalazła pracę w pierwszym programie telewizji publicznej Niemiec (ARD). Nikt nie podejrzewał, że może mieć agenturalną przeszłość.
Według dziennika „Die Welt” w zasobach Urzędu ds. Dokumentów Służb Bezpieczeństwa Państwowego Stasi byłej NRD (BtSU) odnaleziono teraz teczki, które świadczą o współpracy Polki z enerdowskimi służbami. Według BtSU Krawielicki zobowiązała się w 1978 roku – jeszcze jako studentka – do „dobrowolnej współpracy” ze Stasi i wybrała kryptonim „Jenny”.
„Jenny” donosiła przez siedem lat na studentów, wykładowców, a potem kolegów dziennikarzy. Jej współpraca ze Stasi zakończyła się w 1985 roku, kiedy służby uznały, że przestała być przydatna. „Tajny współpracownik wykazał się uczciwością i otwartością we współpracy z organami bezpieczeństwa NRD” – wynika z końcowej oceny oficerów prowadzących.
Renate Krawielicki urodziła się w 1959 roku w Polsce jako Renata Dąbrowska. W dzieciństwie przeprowadziła się wraz z rodziną do NRD. Najpierw studiowała literaturę w Halle. W 1978 roku wyjechała do Poznania, gdzie kontynuowała studia. Kilka tygodni przed wyjazdem miała się zobowiązać do współpracy ze Stasi. W Poznaniu pisała donosy na kolegów i wykładowców. Do jej zadań należała między innymi inwigilacja delegacji studenckich z NRD oraz kręgów polskich literatów. „Ukradła mi pieniądze, źle się prowadzi” – pisała „Jenny” o współlokatorce z akademika, a o naukowcach, że głosili „antykomunistyczne poglądy”.
Sprawa Krawielickiej to kolejny ciężki cios dla władz niemieckiej telewizji publicznej. W 2001 roku ARD zleciła historykom z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie lustrację wszystkich 850 pracowników stacji. Po trzech latach badań okazało się, że ponad stu z nich utrzymywało w przeszłości kontakty ze Stasi. Mimo zakończenia szczegółowych badań powiązań enerdowskich służb z niemiecką telewizją publiczną w 2004 roku, na jaw wychodzą kolejne nazwiska byłych TW. W listopadzie zeszłego roku okazało się, że korespondent ARD w Rzymie Bernhard Wabnitz to poszukiwany od lat agent Stasi o pseudonimie Junior. Publiczna stacja radiowo-telewizyjna MDR zlustrowała swój personel już dwukrotnie. Wynik? – 76 z 1206 zatrudnionych miało powiązania z bezpieką. Także w prywatnych mediach znaleziono byłych agentów Stasi.