Muzułmanie szanują Amerykę

Daoud Kuttab, palestyński intelektualista mieszkający w Jordanii

Publikacja: 04.06.2009 21:02

Daoud Kuttab

Daoud Kuttab

Foto: ROL

[b]Rz: Czy przemówienie Baracka Obamy rzeczywiście przyczyni się do nowego otwarcia w relacjach między USA a światem islamu?[/b]

Daoud Kuttab: Nie wykluczam, że tak będzie. Słowa prezydenta zostały bowiem w naszym regionie przyjęte bardzo pozytywnie. Wreszcie z ust przywódcy Stanów Zjednoczonych usłyszeliśmy coś przyjaznego, a co najważ- niejsze – szczerego. Na razie jednak to tylko słowa. Pocze- kajmy na czyny, to one przesądzą o tym, jak ułożą się relacje USA ze światem islamu.

[b]Rozumiem jednak, że Obama jest wśród muzułmanów bardziej popularny niż poprzednik...[/b]

Jest on bardziej popularny nie tylko od George’a W. Busha, ale też od wielu miejscowych przywódców. To, co mówił o wolności słowa, poszanowaniu praw człowieka czy emancypacji kobiet, na pewno trafiło na podatny grunt w wielu krajach rządzonych przez niedemokratyczne reżimy. Nie wykluczam, że Obama da wielu muzułmanom nadzieję na zmiany. Czyli zrobi mniej więcej to samo, co wcześniej udało mu się w Ameryce.

[b]A jak ocenia pan to, co prezydent USA mówił o konflikcie między Izraelem a Palestyńczykami?[/b]

Cieszy to, że był fair. Mógłby przecież powiedzieć, że Ameryka w pełni popiera sprawę palestyńską, ale to byłoby kłamstwem. Nikt nie miał takich oczekiwań. Obama pokazał się jako obiektywny polityk, któremu zależy na dobru obu narodów i który żadnej ze stron nie faworyzuje. To dla nas bardzo ważne, bo w ten sposób skończył z tradycją poprzednich rządów – bezrefleksyjnego popierania Izraela.

[b]Ameryka nie jest jednak specjalnie lubiana w świecie islamu. Czy zmiana osoby, która stoi na czele tego państwa, wystarczy, aby zmienić to nastawienie?[/b]

Nie zgodzę się z tym. Muzułmanie szanują Amerykę. Oglądają amerykańskie filmy, posyłają dzieci na studia do USA, jeżdżą amerykańskimi samochodami, a wielu z nich emigruje do Stanów Zjednoczonych. To, z czym muzuł- manie się nie zgadzali, to polityka zagraniczna poprzedniej amerykańskiej administracji.

[b]Czy w przełamaniu lodów pomoże to, że Obama kilka razy powoływał się na Koran?[/b]

Na pewno. Pokazał bowiem, że nie uważa, iż wiara Mahometa to „religia nienawiści” czy „terroru”. Mówił też o wkładzie świata arabskiego w rozwój światowej cywilizacji. To ważna oznaka szacunku. A to, co czyni ją wiarygodną, to fakt, że Obama jako dziecko wychowywał się w muzułmańskim domu i w muzułmańskim otoczeniu. Dzięki temu jest bardziej otwarty na islam. Gdyby to samo mówił wspomniany przez pana Bush, i tak nikt by tego nie potraktował poważnie.

[b]A czy to, że Obama jest czarnoskóry, ma jakieś znaczenie?[/b]

Na pewno. Jego etniczne pochodzenie sprawia, że ma większą wrażliwość na pewne sprawy. Łatwiej mu zrozumieć muzułmanów i ich racje niż tradycyjnemu, amerykańskiemu politykowi z anglosaskim rodowodem.

[b]Rz: Czy przemówienie Baracka Obamy rzeczywiście przyczyni się do nowego otwarcia w relacjach między USA a światem islamu?[/b]

Daoud Kuttab: Nie wykluczam, że tak będzie. Słowa prezydenta zostały bowiem w naszym regionie przyjęte bardzo pozytywnie. Wreszcie z ust przywódcy Stanów Zjednoczonych usłyszeliśmy coś przyjaznego, a co najważ- niejsze – szczerego. Na razie jednak to tylko słowa. Pocze- kajmy na czyny, to one przesądzą o tym, jak ułożą się relacje USA ze światem islamu.

Pozostało 82% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017