Obarczył Polskę winą za wojnę

Rosyjskie Ministerstwo Obrony usunęło ze strony internetowej słowa jednego z historyków, że to mocarstwowe ambicje Polski doprowadziły do II wojny światowej

Aktualizacja: 05.06.2009 02:53 Publikacja: 04.06.2009 20:50

Wczoraj wieczorem, po serii publikacji w rosyjskich i zagranicznych mediach internetowych oraz interwencjach – także polskich dziennikarzy – kontrowersyjny materiał zniknął z witryny resortu. Jeszcze wcześniej na stronie pojawiło się zastrzeżenie, że „artykuły analityczne umieszczone w rozdziale »Wojenna encyklopedia« nie są oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Obrony”. W rozmowie z „Rz” kategorycznie powtórzył to pułkownik Aleksandr Drobyszewski ze służby prasowej resortu. – To prywatne zdanie naukowca, a nie oficjalny punkt widzenia. A artykuł nie pojawił się teraz, lecz ponad rok temu – tłumaczył. Zapewnił, że najpóźniej do piątku zostanie on ze strony usunięty. Wczoraj wieczorem artykułu nie było już w poprzednim miejscu.

„Wszyscy, którzy bezstronnie studiowali historię II wojny światowej, wiedzą, że rozpoczęła się ona z powodu odmowy Polski spełnienia niemieckich roszczeń. Jednak mniej znane jest to, czego od Warszawy chciał Adolf Hitler” – pisał historyk płk Siergiej Kowalow z Instytutu Historii Wojennej Ministerstwa Obrony Rosji. Jak tłumaczył, żądania Niemiec były „dość umiarkowane” i „trudno je uznać za nieuzasadnione”.

[wyimek]Rosyjski historyk twierdzi, że żądania Niemiec wobec Polski były „dość umiarkowane”i „trudno je uznać za nieuzasadnione”[/wyimek]

„Włączenie Wolnego Miasta Danzig (Gdańsk) do III Rzeszy oraz zgoda na budowę eksterytorialnej autostrady i drogi kolejowej, które połączyłyby Prusy Wschodnie z podstawową częścią Niemiec” – wskazywał. Jak tłumaczył, zamieszkujący Gdańsk Niemcy szczerze pragnęli zjednoczenia z historyczną ojczyzną. Tymczasem Polska, „dążąc do zapewnienia sobie statusu wielkiego mocarstwa, w żadnej mierze nie chciała zostać młodszym partnerem Niemiec i 26 marca 1939 roku ostatecznie odrzuciła niemieckie roszczenia”.

Oprócz obarczenia Warszawy odpowiedzialnością za rozpętanie wojny Kowalow rozgrzeszał Józefa Stalina z napaści na Polskę we wrześniu 1939 r. „Podpisawszy 23 sierpnia tzw. pakt Ribbentrop-Mołotow, ZSRR mógł na jakiś czas odsunąć wojnę od swoich granic”.

Na tekst umieszczony na oficjalnej stronie rosyjskiego resortu obrony w rozdziale „Wojenna encyklopedia”, w podrozdziale „Historia: przeciwko kłamstwu i falsyfikacji”, zwróciła uwagę rosyjska gazeta „Wriemia Nowostiej”. „Walka z fałszowaniem historii na niekorzyść Rosji zaczyna przybierać groteskowe formy” – ocenił dziennik.

Prezydent Dmitrij Miedwiediew powołał niedawno komisję, która ma stać na straży prawdy historycznej. Zdaniem politologa Dmitrija Orieszkina jej misja to pielęgnacja mitu opartego na sowieckiej ideologii. – Gdyby chodziło o prawdę, wystarczyłoby otworzyć archiwa. Ponieważ władza chce bronić mitu, potrzebuje narzędzi. Jak w czasach ZSRR, orężem staje się historia – konstatuje Orieszkin w rozmowie z „Rz”.

Publikacja wywołała oburzenie w Polsce. – To brednie. Artykuł potwierdza tezę, że władze ZSRR świadomie przygotowały pakt Ribbentrop-Mołotow – mó- wił „Rz” sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik.

– Ten tekst jest napisany w stylu sowieckiej publicystyki końca lat 40. i początku 50., polityki konfrontacyjnej wobec Zachodu – powiedział nam współprzewodniczący polsko-rosyjskiej grupy ds. trudnych Adam Rotfeld. – Jest grupa ludzi w Rosji nostalgicznie nastawionych do dawnych czasów, która sławi heroizm i mądrość Stalina. Ale większość rosyjskich historyków nie prezentuje podobnych poglądów – dodaje. Zdaniem Rotfelda wybielanie Hitlera – taki wydźwięk ma artykuł – służy wybielaniu Stalina i jego agresji na Polskę i Finlandię.

Oficjalna strona Ministerstwa Obrony Rosji [link=http://www.mil.ru]www.mil.ru[/link]

Wczoraj wieczorem, po serii publikacji w rosyjskich i zagranicznych mediach internetowych oraz interwencjach – także polskich dziennikarzy – kontrowersyjny materiał zniknął z witryny resortu. Jeszcze wcześniej na stronie pojawiło się zastrzeżenie, że „artykuły analityczne umieszczone w rozdziale »Wojenna encyklopedia« nie są oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Obrony”. W rozmowie z „Rz” kategorycznie powtórzył to pułkownik Aleksandr Drobyszewski ze służby prasowej resortu. – To prywatne zdanie naukowca, a nie oficjalny punkt widzenia. A artykuł nie pojawił się teraz, lecz ponad rok temu – tłumaczył. Zapewnił, że najpóźniej do piątku zostanie on ze strony usunięty. Wczoraj wieczorem artykułu nie było już w poprzednim miejscu.

Pozostało 80% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022