Chodzi o gwarancję, że unijny traktat lizboński, który Irlandczycy odrzucili w referendum, nie zagrozi ich neutralności, odrębności podatkowej i rozwiązaniom w kwestiach etycznych.

W ten sposób Bruksela chce skłonić Irlandczyków do zmiany decyzji. Według Klausa rozwiązanie takie zmienia jednak treść traktatu, a co za tym idzie proces ratyfikacji dokumentu przez inne państwa członkowskie powinien zostać przeprowadzony od nowa. Takiego scenariusza jak ognia boją się zwolennicy traktatu.