Przywódcy najbogatszych państw świata i Rosji we włoskiej L’Aquili byli zgodni, że trzeba dać ostrzeżenie Iranowi. – Nie zamierzamy czekać w nieskończoność, pozwalając na budowę bomby atomowej przez Iran – ostrzegł Barack Obama. Przywódcy G8 zapowiedzieli, że podejmą „dodatkowe kroki”, jeśli Iran nie zacznie współpracować w sprawie programu atomowego do czasu wrześniowego szczytu G20 (G8 powiększony o UE i wiele wschodzących potęg).
Sami w dokumencie końcowym zobowiązali się do „zaangażowania na rzecz stworzenia warunków dla świata bez broni nuklearnej”. W tym celu Stany Zjednoczone zwołają wiosną 2010 roku konferencję w sprawie bezpieczeństwa materiałów nuklearnych na świecie i rewizji traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Potępiono także przeprowadzane przez Koreę Północną próby jądrowe.
Jednak prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ostrzegł, że rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej może doprowadzić do zerwania porozumienia w sprawie redukcji głowic nuklearnych, uzgodnionego podczas wizyty Baracka Obamy w Moskwie. Przypomniał też o groźbie rozmieszczenia rakiet w Kaliningradzie.
– Jeśli nie dojdziemy do porozumienia w tej sprawie, konsekwencje będą oczywiste. To, co powiedziałem w czasie przemówienia o stanie państwa, wciąż obowiązuje – mówił rosyjski przywódca. W listopadzie 2008 roku Miedwiediew ostrzegł, że odpowiedzią na ulokowanie przez USA radaru w Czechach i rakiet przechwytujących w Polsce będzie rozmieszczenie w okręgu kaliningradzkim rakiet taktycznych Iskander.
Według ekspertów i komentatorów na szczycie w L’Aquili osiągnięto jednak wszystko, co w obecnych warunkach było możliwe. Uzgodniono walkę z globalnym ociepleniem i ubóstwem, a także konieczność rozszerzenia grupy państw wpływających na kluczowe dla świata decyzje.