Latająca limuzyna na MAKSIE

Po raz pierwszy podczas prestiżowych targów pod Moskwą prezentowano polski samolot

Publikacja: 24.08.2009 04:23

Latająca limuzyna na MAKSIE

Foto: Fotorzepa

Tłumy oglądały w weekend powietrzne akrobacje i lotnicze nowinki podczas Międzynarodowych Targów Lotniczo-Kosmicznych MAKS w Żukowskim pod Moskwą. Był też, po raz pierwszy, samolot z Polski – czteromiejscowa, wielozadaniowa Orka EM-11C, zaprojektowana i wyprodukowana w Bielsku-Białej.

Rosjanie z uznaniem oglądali wygodne fotele samolotu i przyznawali, że orka jest po prostu ładna. – Kiedyś pewien niemiecki pilot powiedział: „Po raz pierwszy w życiu widzę samolot, który jest dla ludzi, a nie tylko dla pilota!”. On wymyślił nam hasło reklamowe. Chodzi nam o bezpieczeństwo i komfort pasażera – mówi projektant samolotu Edward Margański. – Wsiadasz jak do taksówki, żadnej wspinaczki czy zadzierania nóg. 100 proc. wygody, nawet jeśli jesteś w wieczorowej sukni.

– Liczymy zarówno na klientów prywatnych, jak i aerokluby czy ośrodki szkoleniowe – dodaje Włodzimierz Mysłowski, współwłaściciel spółki Margański & Mysłowski. Zakłady Lotnicze. – Chcemy pokazać, że Polacy nie gęsi i swój samolot mają.

To Mysłowski wyłożył pieniądze na konstrukcję i rozkręcenie marki. – Jesteśmy na początku tej drogi, ale chcemy zaprzeczyć stereotypowi o polskim słomianym zapale. Pójdziemy do końca – przekonuje.

Margański to z kolei bielski konstruktor, który zaczynał prywatną działalność lotniczą jeszcze w 1986 r. Najpierw remontował stare samoloty, potem jego firma skonstruowała szybowce – Swift i Fox, na których polscy piloci zdobywali mistrzostwa świata i Europy.

Pod koniec lat 90. połączył siły z Mysłowskim. – Projektując nasz poprzedni samolot – odrzutowiec szkoleniowy Bielik, do ostatniej chwili mieliśmy nadzieję na pomoc ze strony państwa, ale nic z tego. Państwo nie jest zainteresowane wspieraniem rodzimej myśli technologicznej. Zrezygnowaliśmy z bielika, bo był za drogi – opowiada Margański.

Wtedy konstruktorzy postawili na samolot, który będzie nowoczesny i jednocześnie dostępny dla prywatnych nabywców. – Na rynku były już jednosilnikowe samoloty z kompozytów. Uznaliśmy, że nasza nisza to samolot dwusilnikowy, który jest bardziej bezpieczny – można nim sterować, kiedy jeden silnik przestanie działać – tłumaczy Margański.

Orka nie wymaga betonowego podłoża. Jest przystosowana do krótkiego startu z trawy i lądowania na niej.

– Chcemy zrobić z Orki samolot taksówkę – mówi Mysłowski. – Potrzebujesz polecieć do Londynu? Dzwonisz i za 15 minut wsiadasz do samolotu.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021