Niepodległościowe zakusy Katalonii były dotąd traktowane jako rodzaj zabawy polegającej na wymuszaniu na centralnym rządzie Hiszpanii coraz to nowych przywilejów dla regionu ze stolicą w Barcelonie. Po niedzielnym referendum dotyczącym niepodległości, przeprowadzonym w miejscowości Arenys de Munt, nikomu już nie jest do śmiechu, bo podobne plebiscyty zapowiedziały inne katalońskie gminy.
Trudno powiedzieć, ilu z 7 milionów Katalończyków opowiedziałoby się za oderwaniem ich regionu od Hiszpanii. Zdaniem miejscowego dziennika „La Vanguardia” – 40 procent. Jednak nawet najbardziej zagorzali Katalończycy twierdzą, że mniej. Co piąty mieszkaniec regionu jest imigrantem i zwykle nie zna katalońskiej historii ani języka. Co drugi wywodzi się z innego regionu i utożsamia się raczej z „ziemią przodków” niż z obecnym miejscem zamieszkania. A wielu nacjonalistom wystarcza autonomia, jaką ma region, oderwanie od Hiszpanii ich nie interesuje.
[wyimek]96 proc. głosujących opowiedziało się w referendum za niepodległością Katalonii[/wyimek]
Nurt niepodległościowy jest jednak coraz silniejszy. Nie inspiruje go rząd, choć jedną z trzech rządzących Katalonią partii jest Republikańska Lewica Katalonii (ERC), ugrupowanie o wyraźnych tendencjach separatystycznych. Najgłośniej domaga się dziś niepodległości Kandydatura Zjednoczenia Ludowego (CUP), do niedawna platforma zrzeszająca gminne organizacje proniepodległościowe, a dziś partia polityczna, która nie zamierza startować w katalońskich wyborach parlamentarnych, ale chce skupić swą działalność na gminach. Właśnie z inicjatywy CUP doszło w niedzielę do referendum w Arenys de Munt, liczącym około 5 tysięcy mieszkańców miasteczku nieopodal Girony. Kiedy „konsultacja” została zakazana jako niezgodna z hiszpańską konstytucją, jej przeprowadzeniem zajęły się lokalne organizacje społeczne. Inicjatywę poparła zaś między innymi Konwergencja i Związek (CiU), prawicowa, nacjonalistyczna partia katalońska, największe ugrupowanie opozycji, które 13 lat rządziło regionem.
Referendum, w którym wzięło udział 41 procent mieszkańców Arenys, nie ma wprawdzie żadnej mocy prawnej, ale jego wynik daje do myślenia. Za niepodległością Katalonii opowiedziało się 96 procent głosujących, z których – ku zaskoczeniu obserwatorów – ponad połowę stanowiły osoby starsze.