Dwa tygodnie temu Szulepow wraz z sanitariuszem Aleksandrem Kosjakinem nagrał na wideo wiadomość, że mimo potwierdzenia u niego zakażenia koronawirusem zmuszano go do pracy.
Ratownik z kolei skarżył się na brak osobistych środków ochrony dla pracowników szpitali.
Lokalne władze nazwały te informacje fake newsami.
Jednak wkrótce potem obydwaj mężczyźni wycofali swoje zarzuty, z kolei regionalny wydział zdrowia poinformował, że Szulepow zaraził się koronawirusem dorabiając po godzinach prazy jako lekarz karetki prywatnej lecznicy.
Choroba przebiegała w jego przypadku bardzo łagodnie, jedynym objawem był katar.