Za ratyfikacją protokołu głosowało 392 posłów. Przeciw byli tylko komuniści. Rosja jako jedyna z 47 krajów Rady Europy nie ratyfikowała dotąd protokołu, blokując jego wejście w życie. Sprawa ciągnęła się od lat. Prezydent Władimir Putin podpisał protokół jeszcze w 2005 roku, jednak rok później, po raz pierwszy rozpatrując sprawę ratyfikacji, deputowani uznali, że jego zapisy są sprzeczne z rosyjskim ustawodawstwem. Teraz tłumaczą, że przez ostatnie trzy lata trwały konsultacje ze Zgromadzeniem Parlamentarnym Rady Europy i Komitetem Ministrów Rady Europy.
Chodziło m.in. o zapis mówiący o tym, że w trzyosobowej komisji sędziowskiej rozpatrującej daną sprawę nie musi być przedstawiciela kraju, którego ta sprawa dotyczy. Rosjanie prosili także o wyjaśnienia na temat możliwości przeprowadzenia przez Trybunał dodatkowego śledztwa na terenie danego państwa, a także kontroli wykonania wyroku.
Deputowani przekonywali w piątek, że w efekcie konsultacji ich obawy zostały rozwiane. Nie oznacza to, że do treści protokołu zostały wprowadzone zmiany, ale jak tłumaczyli wczoraj posłowie, zapewniono ich, że w rozpatrywaniu skarg z Rosji będą uczestniczyć ich sędziowie. A także że w skład grup monitorujących wykonanie wyroku wejdą przedstawiciele kraju, którego on dotyczy.
Anna Stawicka, znana rosyjska adwokat specjalizująca się właśnie w pracy z Trybunałem w Strasburgu, przyjęła decyzję rosyjskich władz z wyraźnym zadowoleniem.
– W końcu, najwyższy czas! Dzięki temu Trybunał będzie mógł pracował znacznie szybciej i trochę się rozładuje. Wielu Rosjan zniechęcał właśnie długi okres oczekiwania – powiedziała „Rz”. Przyczyny tak długiej zwłoki nie są dla niej jasne.