Obama przyjął Dalajlamę

Chociaż spotkanie odbyło się w prywatnej części Białego Domu, Chińczycy i tak są wściekli na prezydenta USA

Publikacja: 18.02.2010 18:24

Dalajlama w USA

Dalajlama w USA

Foto: AFP

[wyimek][b][link=http://www.rp.pl/artykul/436189.html]Zobacz komentarz video[/link][/b][/wyimek]

Jeszcze zanim dwóch laureatów Pokojowej Nagrody Nobla – prezydent Stanów Zjednoczonych i duchowy przywódca Tybetańczyków – rozpoczęło rozmowy w Białym Domu, z Pekinu dochodziły do Waszyngtonu stanowcze ostrzeżenia.

Wprawdzie Dalajlama podkreśla, że chce jedynie większej autonomii, ale chińskie władze, nazywają go „wilkiem w mnisich szatach“ i oskarżają o działania na rzecz oderwania Tybetu od reszty kraju. Wielokrotnie Pekin uprzedzał więc oficjalnie, że „błędna decyzja“ Baracka Obamy o spotkaniu z Tybetańczykiem jeszcze bardziej pogorszy stosunki między USA a Państwem Środka, i wzywały amerykańskiego prezydenta do wykreślenia tego punktu z kalendarza.

– Podejmiemy stosowne kroki, by pokazać odpowiednim krajom, jakie popełniły błędy – groził Zhu Weiqun, wysokiej rangi przedstawiciel Partii Komunistycznej, odpowiedzialny za sprawy związane z religią i mniejszościami etnicznymi. Biały Dom konsekwentnie podkreślał jednak, że anulowanie spotkania z przywódcą Tybetańczyków zdecydowanie nie wchodzi w grę.

Ale i bez udziału Dalajlamy stosunki między USA a Chinami były ostatnio dość napięte. Chodzi między innymi o sprzedaż wartej ponad 6 miliardów dolarów broni na Tajwan, krytyka Chin za cenzurę w Internecie i cyberatak na amerykańskie firmy, a także naciski Białego Domu w sprawie urealnienia wartości chińskiej waluty.

[srodtytul]Nie drażnić smoka[/srodtytul]

By jeszcze bardziej nie drażnić chińskiego smoka, administracja Obamy przygotowała więc spotkanie z dbałością o ważne dla władz w Pekinie detale związane z protokołem. – Gestem w stronę Chińczyków było choćby to, że prezydent nie przyjął Dalajlamy w Gabinecie Owalnym, lecz w przeznaczonym do prywatnych spotkań Pokoju Map. Na spotkanie nie wpuszczono też fotoreporterów poza oficjalnym fotografem Białego Domu – tłumaczy „Rz“ prof. Robert Barnett z Uniwersytetu Columbia.

Pekin na pewno zwracał też uwagę na długość spotkania, czy była na nim obecna żona prezydenta, a także, czy i w jaki sposób poinformowano media o poruszonych podczas rozmowy tematach. Do chwili zamykania tego wydania „Rz“ Amerykanie nie podali żadnych szczegółów o przebiegu spotkania ani o osobach, które – obok dwóch przywódców – brały w nim udział.

Na formę wizyty zwracają też uwagę pracownicy z waszyngtońskiego Chinatown. – Jeśli Obama potraktował go jak przywódcę religijnego, to w porządku. Mamy wolność religii. Nie powinien być jednak przyjmowany jak lider polityczny – przekonuje Zhang z restauracji Chinatown Garden. – Dla Tybetańczyków forma nie ma wielkiego znaczenia. Dla nich ważny jest fakt, że światowi przywódcy wciąż pukają w ich sprawie do drzwi takiego mocarstwa jak Chiny. Dbając o szczegóły, Biały Dom może więc jednocześnie zrobić gest w stronę Tybetańczyków i chińskich władz – zauważa prof. Barnett.

[srodtytul]Czy warto ryzykować?[/srodtytul]

Gdy w środę Dalajlama pojawił się w Waszyngtonie, witały go tłumy zwolenników. Według sondażu CNN trzy czwarte Amerykanów uważa, że Tybet powinien być niezależnym państwem. Z tego samego badania wynika jednak również, że większość Amerykanów sądzi, że dobre relacje z Chinami są ważniejsze od upominania się o kwestię Tybetu. Jak na spotkanie Baracka Obamy z Dalajlamą może teraz odpowiedzieć Pekin? Zdaniem analityków Chiny mogą odrzucić zaproszenie dla prezydenta Hu Jintao do odwiedzenia USA w kwietniu.

[wyimek][b][link=http://www.rp.pl/artykul/436189.html]Zobacz komentarz video[/link][/b][/wyimek]

Jeszcze zanim dwóch laureatów Pokojowej Nagrody Nobla – prezydent Stanów Zjednoczonych i duchowy przywódca Tybetańczyków – rozpoczęło rozmowy w Białym Domu, z Pekinu dochodziły do Waszyngtonu stanowcze ostrzeżenia.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017