— Pracownicy Administracji Prezydenta, na moje polecenie, kupili to bez żadnych problemów w sklepach internetowych. Czy tak ma wyglądać walka z narkomanią? — pytał oburzony przywódca.
Mówił, że z handlem narkotykami niewystarczająco walczy nie tylko MSW, ale także Ministerstwo Zdrowia. Zwrócił uwagę, że na Ukrainie zabronionych jest 180 substancji chemicznych, tymczasem w krajach sąsiednich „dwukrotnie więcej”. — To bandytyzm z oficjalną twarzą — uznał.
Prezydent zlecił urzędnikom, by w ciągu dwóch miesięcy przygotowali propozycję w sprawie „bardziej efektywnej walki z nielegalnym obrotem narkotykami”. Wobec tych, którzy tego nie zrobią, zostaną „wyciągnięte konsekwencje”.
Próbki zaprezentowanych narkotyków zostały zniszczone w obecności dziennikarzy. Współpracownicy Janukowycza zapewniali, że nie popełnili przestępstwa kupując narkotyki, a ich sprzedawcy już zostali zatrzymani.
Według danych Instytutu Socjologii w Kijowie, narkotyki w Internecie próbuje kupić ponad 10 proc. ukraińskiej młodzieży. Znacznie więcej młodych osób decyduje się jednak na zakup w sieci alkoholu i papierosów.