89 procent głosujących opowiedziało się za zmianą w konstytucji i wyborami prezydenta w głosowaniu powszechnym – wynika z ankiety exit-poll po zamknięciu lokali wyborczych. Nie wiadomo jednak, czy referendum będzie ważne, gdyż według ostatnich danych do urn poszło zaledwie 25 proc. uprawnionych.
O masowy udział w referendum apelował do rodaków rządzący Sojusz na rzecz Integracji Europejskiej. Nie ma on większości w 101-osobowym parlamencie i komuniści dwukrotnie odrzucali jego kandydata na prezydenta. Wczoraj komuniści nawoływali do bojkotu głosowania. Ich lider Vladimir Voronin, prezydent Mołdawii w latach 2001 – 2009, ostrzegał, że powszechne wybory są „pułapką”. – 17 procent mieszkańców nie może decydować o losach kraju – mówił. Chodziło mu o to, że wyniki referendum będą wiążące, nawet jeśli do urn pójdzie 33 procent mieszkańców. Prezydent będzie wybierany przez Mołdawian, jeśli opowie się za tym co najmniej 16,5 procent głosujących.
Podczas głosowania nie obyło się bez incydentów. Władze podały, że hakerzy usiłowali włamać się do komputerowego systemu podliczania głosów.