Odsyłanie ich do Rumunii i do Bułgarii wzbudziło w tych krajach niezadowolenie i protesty władz. Rumuński szef dyplomacji Teodor Baconschi oświadczył, że Francja powinna respektować „prawo do swobodnego przemieszczania się obywateli UE i do osiedlania się w innym kraju niż kraj pochodzenia”. Francuzi uważają, że odpowiedzialność za tę sytuację ponoszą kraje pochodzenia Cyganów, głównie Rumunia, ponieważ tolerują dyskryminowanie tej mniejszości i nie zabiegają o jej integrację z tamtejszymi społeczeństwami.
– To między innymi dlatego tylu Romów wyjeżdżało z Rumunii, szukając schronienia we Francji – mówi „Rz” Pierre Henry, szef organizacji France Terre d’Asile zajmującej się problemami imigrantów. Francuski minister ds. europejskich powiedział w wywiadzie dla dziennika „Le Monde”, że Paryż oczekuje jak najszybszego przedstawienia przez Bukareszt „planu integracji wspólnoty romskiej”. Sugerował, że jeśli do tego nie dojdzie, to Francja wyciągnie konsekwencje, na przykład przeciwstawi się wejściu Rumunii do strefy Schengen.
Z kolei według rumuńskiego szefa dyplomacji problem może zostać rozwiązany tylko na szczeblu europejskim. – Powiedzmy to sobie szczerze: wspólnoty romskie spotykają się niemal w całej Europie, z podobnymi trudnościami – podkreślał Teodor Baconschi w wywiadzie dla rumuńskiego dziennika „Evenimentul Zilei”. Jego zdaniem Unia Europejska powinna się zająć zapewnieniem edukacji, mieszkań oraz dostępu do służby zdrowia dla całej społeczności romskiej w Europie, liczącej według danych szacunkowych od 10 do 12 milionów osób.