Angela Merkel broni Eriki Steinbach

Po środowych wypowiedziach Steinbach mówiło się nawet o jej wyrzuceniu z frakcji parlamentarnej CDU. Kanclerz Merkel uznała, że nie ma o czym mówić

Aktualizacja: 11.09.2010 02:31 Publikacja: 10.09.2010 21:53

Kanclerz Niemiec Angela Merkel

Kanclerz Niemiec Angela Merkel

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch

Po środowych wypowiedziach szefowej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach, w których zasugerowała, że Polska sprowokowała Trzecią Rzeszę, dokonując mobilizacji wojska w marcu 1939 roku, mówiło się nawet o jej wyrzuceniu z frakcji parlamentarnej CDU. Kanclerz Angela Merkel uznała jednak, że nie ma o czym mówić, a wypowiedzi Steinbach są nadinterpretowane.

Władze CDU uznały, że granice wolności wypowiedzi nie zostały przekroczone, i tym samym uważają sprawę Eriki Steinbach za zamkniętą. Kanclerz Merkel podkreśliła, że Steinbach nigdy nie twierdziła, że to Polska wywołała II wojnę światową, a inni politycy CDU starają się załagodzić sprawę.

– W Niemczech żyją miliony wypędzonych. Im nie spodobałoby się wyrzucenie Steinbach z CDU, a swoje niezadowolenie okazaliby w wyborach, nie głosując na tę partię – tłumaczy w rozmowie z „Rz” niemiecki politolog dr Gerd Langguth. – Co prawda Steinbach szkodzi wizerunkowi CDU, ale pozbycie się jej mogłoby mieć jeszcze gorsze konsekwencje.

Do incydentu doszło na środowym zamkniętym posiedzeniu parlamentarnej frakcji CDU/CSU. Steinbach początkowo broniła Arnolda Tölga i Hartmuta Sängera oskarżonych o rewizjonizm, argumentując, że „obaj zasłużyli na naszą solidarność”. Jednak gdy sekretarz stanu ds. kultury i mediów Bernd Neumann zacytował artykuł z 2009 roku, w którym Sänger stwierdził, że II wojna światowa miała „wielu ojców”, Steinbach wypaliła: – Nic na to nie poradzę, że Polacy już w marcu 1939 roku się mobilizowali.

Potem Steinbach miała demonstracyjnie opuścić posiedzenie. Sama zainteresowana tłumaczyła, że chciała świętować ze swoim mężem rocznicę ślubu. Nie pojawiła się jednak na porannym posiedzeniu, nie usprawiedliwiając swojej nieobecności.

Choć Merkel i inni działacze CDU bagatelizują jej wystąpienie, część chadeków jest nim zirytowana. – To nie Polska wywołała II wojnę światową, tylko Hitler napadł na Polskę. Taka jest prawda i nie można jej relatywizować – powiedział „Rz” Andreas Schockenhoff, wiceszef frakcji CDU. – Steinbach stała się nie do zniesienia – stwierdził chcący zachować anonimowość inny członek CDU.

Szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle z liberalnej FDP uważa, że Steinbach szkodzi wizerunkowi Niemiec. Dodał, że nikomu sprawującemu kierownicze stanowisko nie wolno sobie pozwolić na takie dwuznaczności, jeżeli chodzi o odpowiedzialność Niemiec za II wojnę światową. Thomas Oppermann, jeden z czołowych polityków socjaldemokratycznej SPD, domagał się zaś usunięcia Steinbach z komisji praw człowieka Bundestagu.

– Ktoś, kto w tak pozbawiony wrażliwości sposób broni rewizjonistycznych tez historycznych jak Steinbach, nie nadaje się do wydawania wyroków w sprawach dotyczących praw człowieka. Ona zatruwa pojednanie polsko-niemieckie i powinna ustąpić – powiedział w wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Der Spiegel”. Steinbach zapowiedziała, że nie będzie kandydować w listopadowych wyborach do zarządu CDU. Twierdzi, że czuje się opuszczona.

– To fakt. Steinbach w swoich opiniach jest osamotniona. Nikt w partii nie podziela jej stanowiska w sprawie Tölga i Sängera – powiedział w rozmowie z „Rz” niemiecki politolog dr Gerd Langguth. W wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Die Welt” Steinbach skarżyła się, że jej rola we władzach partii to „jedynie alibi”.

– Reprezentuję konserwatywne idee, ale jestem w tym coraz bardziej osamotniona – kontynuowała, oskarżając partię o to, że się dostosowuje do dzisiejszego świata.

– Nikt nie ma monopolu na konserwatyzm. Także w nowym zarządzie znajdą się głosy konserwatywne – powiedział jednak sekretarz generalny CDU Hermann Groehe. Inni parlamentarzyści CDU mówili nawet o wyrzuceniu Steinbach z frakcji parlamentarnej, ale do tego nie dojdzie. Szefowa Związku Wypędzonych zdaje sobie sprawę, jak ważna jest dla partii i dlatego – jak mówią nasi rozmówcy – czuje się bezkarna.

Sprawa wywołała także oburzenie w Polsce. – Jeszcze trochę i odkryje ona (Steinbach), że to Polska zaczęła II wojnę światową atakiem na radiostację w Gliwicach – powiedział szef MSZ Radosław Sikorski w programie „Gość Radia Zet”. – Mam nadzieję, że kariera tej pani w polityce niemieckiej dobiega końca – dodał.

Po środowych wypowiedziach szefowej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach, w których zasugerowała, że Polska sprowokowała Trzecią Rzeszę, dokonując mobilizacji wojska w marcu 1939 roku, mówiło się nawet o jej wyrzuceniu z frakcji parlamentarnej CDU. Kanclerz Angela Merkel uznała jednak, że nie ma o czym mówić, a wypowiedzi Steinbach są nadinterpretowane.

Władze CDU uznały, że granice wolności wypowiedzi nie zostały przekroczone, i tym samym uważają sprawę Eriki Steinbach za zamkniętą. Kanclerz Merkel podkreśliła, że Steinbach nigdy nie twierdziła, że to Polska wywołała II wojnę światową, a inni politycy CDU starają się załagodzić sprawę.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019