Białoruskie Radio Swaboda, powołując się na Komitet Śledczy, podaje, że w poniedziałek wieczorem opozycyjny bloger Siarhiej Cichanouski został oskarżony o "organizację działań, które naruszają porządek publiczny". Zgodnie z białoruskim prawem grożą mu nawet trzy lata więzienia. Centrum obrony praw człowieka "Wiosna" w Mińsku uznaje opozycjonistę za więźnia politycznego. Został aresztowany w Grodnie 29 maja, gdy prowadził transmisję na żywo podczas spotkania z wyborcami. Nie został dopuszczony do wyborów, swoją kandydaturę zgłosiła więc jego żona Swiatłana. Przed aresztowaniem Siarhiej stał na czele jej kampanii wyborczej.
Oprócz Cichanouskiego w Grodnie zatrzymano też ośmioro jego zwolenników, jeden z nich został oskarżony o napaść na milicjanta, za co może mu grozić nawet sześć lat łagru. Incydent, do którego wtedy doszło, niezależne media oraz opozycja demokratyczna traktują jako prowokację służb. Bloger najpierw został zaatakowany przez natarczywą kobietę, znikąd pojawiło się dwóch milicjantów, którzy nie tłumacząc powodów, zaczęli się domagać od Cichanouskiego, by odpowiedział na pytania kobiety. Gdy został otoczony przez tłum, doszło do krótkiej szarpaniny, po której jeden z milicjantów znalazł się na ziemi. Wtedy do akcji wkroczyły jednostki specjalne OMON, aresztując blogera wraz z kilkoma jego zwolennikami. Białoruscy blogerzy ustalili, że prowokująca Cichanouskiego kobieta nie mieszka w Grodnie, jest mieszkanką Mińska i oferuje "usługi towarzyskie".
Cochanouski od ponad roku prowadził kanał na YouTubie „Strana dla żyzni" (Państwo do życia). Nagłaśniał problemy zwykłych ludzi na prowincji.