Osama urodził się w 1957 roku w Arabii Saudyjskiej w bogatej rodzinie, która miała świetne kontakty z rządzącą monarchią. Jego ojciec Osama bin Mohammed bin Awad bin Laden stworzył największą firmę budowlaną w kraju. Kiedy królestwo było w kryzysie, płacił przez pół roku pensje państwowym urzędnikom. Król Faisal mu tego nie zapomniał. Podpisał dekret, który nakazywał przyznawanie wszystkich kontraktów firmie bin Ladena.
Jego fortuna rozrosła się do bajecznych rozmiarów. Miliardera stać było na posiadanie dziesięciu żon, które urodziły mu 50 dzieci. Osama był 17. z nich. W domu panowała surowa dyscyplina. Od najmłodszych lat dzieci były zmuszane do samodzielności. Rodzina żyła zgodnie z zasadami najbardziej radykalnej interpretacji islamu, wahabizmu. Osama chodził do elitarnej szkoły w Dżeddzie, która oferowała elementy brytyjskiego systemu edukacji, ale sporo miejsca poświęcała religii.
Radykalizować zaczął się już na studiach. Na uniwersytecie króla Abd al Aziza, gdzie studiował ekonomię i zarządzanie, jednym z jego mentorów stał się Abdullah Azzam, zwolennik koncepcji dżihadu jako globalnej walki zbrojnej. To on ukształtował jego wizję świata, zgodnie z którą uciemiężeni muzułmanie muszą walczyć z niewiernymi, a po ich pokonaniu stworzyć światowy kalifat.
Wojna w Afganistanie
Młody Osama pojechał pierwszy raz do Afganistanu za namową Azzama zaledwie kilka tygodni po wkroczeniu tam armii sowieckiej. Po krótkim pobycie zaczął namawiać rodzinę i znajomych do wsparcia mudżahedinów walczących z okupantem. Zaczął zbierać fundusze i werbować bojowników. Regularnie kursował między Arabią Saudyjską a Pakistanem i Afganistanem. Otworzył ośrodek przejściowy dla zagranicznych bojowników w Peszawarze, a potem obozy szkoleniowe w Afganistanie.
Pieniądze i uzbrojenie płynęły szerokim strumieniem nie tylko z Arabii Saudyjskiej. Wsparcia udzielała mu CIA i pakistańskie służby ISI. Razem ze swoim mentorem Abdullahem Azzamem stworzyli sieć Mastab al Khidamat, która na całym świecie pomagała zdobywać fundusze i rekrutować chętnych do udziału w wojnie. To ona stała się tzw. bazą, czyli przyszłą siatką terrorystyczną.