48-letnia kobieta, należąca do zboru Świadków Jehowy w Treviso, zwróciła się do sądu, by zezwolił jej na rezygnację z transfuzji krwi z powodów religijnych, a także zabiegu tracheotomii i wszelkich innych przedłużających życie, bo woli umrzeć, niż żyć w stanie wegetatywnym.

Wiceminister zdrowia Eugenia Roccella stwierdziła, że sąd stał się de facto wspólnikiem w planowaniu samobójstwa. Z punktu widzenia włoskiego prawa każdy zdrowy umysłowo pacjent może odmówić poddania się terapii. Niedawno we Włoszech głośno było o kobiecie, która zmarła, bo nie wyraziła zgody na amputację zaatakowanej gangreną nogi. W przypadku pacjentów w stanie wegetatywnym sprawa nie jest jasna, więc każdorazowo decydować musi sąd. Postępowanie może się ciągnąć latami.

Nowa ustawa odda decyzję w ręce lekarzy, pozwalając im zlekceważyć wolę nieprzytomnego pacjenta, jeśli spisał ją wcześniej, lub jego rodziny.

Korespondencja z Rzymu