W stolicy odbędzie się dzisiaj międzynarodowa konferencja „Jeńcy wojny 1920 – spór o historię z myślą o przyszłości". Nie będzie to jednak zwykłe spotkanie naukowców, ale miejsce poważnego sporu. Zaproszony do Warszawy najważniejszy rosyjski historyk zajmujący się tą tematyką – prof. Giennadij Matwiejew z państwowego Uniwersytetu im. M. Łomonosowa w Moskwie – nieoczekiwanie zmienił bowiem ostatnio swoje poglądy.
– W 2004 r. wydaliśmy wspólnie z Rosjanami olbrzymią księgę „Krasnoarmiejcy w polskom plenu w 1919 – 1922 g. Sbornik dokumentow i materiałow". Na podstawie analizy tysięcy dokumentów obie strony zgodziły się, że w polskiej niewoli nie zginęło więcej niż 16 – 18 tys. bolszewickich jeńców. Teraz nagle prof. Matwiejew stwierdził, że jeńców zginęło ponad 28 tys. Oczekujemy, że wyjaśni nam swoje stanowisko – mówi „Rz" uczestnik dzisiejszej debaty prof. Zbigniew Karpus z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
18 tysięcy to powszechnie przyjmowana maksymalna liczba ofiar wśród bolszewickich jeńców
Prof. Matwiejew o swoich nowych ustaleniach poinformował w kilku artykułach. Zapowiada, że przygotowuje na ten temat książkę. Jak jednak mówią polscy historycy, od 2004 r. nie znalazł żadnych nowych dokumentów, które usprawiedliwiłyby tak poważną zmianę wyliczeń. Swoje rewelacje opiera na „ponownym przemyśleniu tematu" i odmiennej analizie znanych już archiwaliów.
– Według ówczesnej europejskiej normy w niewoli umierało ok. 16 – 18 proc. jeńców. Polska do niewoli wzięła ok. 105 – 115 tys. bolszewików. Część biła się potem po naszej stronie. Za drutami zostało więc ponad 80 tys. Stąd 18 tys. zgonów to liczba maksymalna. Matwiejew uznał jednak nagle, że jeńców było znacznie więcej, bo 156 tys. To niepoważne – podkreśla prof. Zbigniew Karpus.