Ci, którzy skorzystają z oferty, dostaną podwyżki w wysokości 300 euro i zachowają stanowiska – zapowiedziała premier Ivica Radičova. Odrzuciła żądania lekarzy, którzy przystępując do strajku, ogłosili, że chcą 700 euro podwyżki miesięcznie.

– W dobie kryzysu takie żądania są nieodpowiednie – stwierdziła szefowa rządu.

Do strajku przystąpiło około 2 tysięcy lekarzy w całym kraju. Jeśli nie skorzystają z oferty rządu, ich rezygnacje wchodzą w życie 1 grudnia. Wczoraj, gdy zamykaliśmy to wydanie „Rz", wypowiedzenia wycofało jedynie około 140 lekarzy ze szpitala w Koszycach.

To jedna z 15 placówek, w której we wtorek rząd wprowadził stan wyjątkowy (lekarze musieli wykonywać swoją pracę za około 70 procent pensji). Jeśli pozostali nie cofną rezygnacji, stan wyjątkowy ma objąć większość szpitali w kraju.