Korespondencja z Waszyngtonu
Ogłaszając informację o ugodzie, amerykańscy urzędnicy oświadczyli, że portal „oszukiwał klientów, mówiąc im, że zapewni poufność ich danych na Facebooku, a potem wielokrotnie zgadzał się na ich udostępnianie i upublicznianie".
Przedstawiciele FTC podczas postępowania przeciw Facebookowi zarzucili portalowi m.in. narażenie „zdrowia i bezpieczeństwa" użytkowników poprzez udostępnienie „potencjalnie wrażliwych" danych dotyczących poglądów politycznych, orientacji seksualnej czy relacji biznesowych. W grudniu 2009 roku Facebook bez pytania o zgodę zmienił bowiem ustawienia prywatności tak, że dane użytkowników stały się dostępne. Wiele aplikacji na Facebooku miało też swobodny dostęp do informacji, choć miały korzystać tylko z danych niezbędnych do ich funkcjonowania.
Serwis dzielił się też danymi użytkowników z reklamodawcami. Wbrew zapewnieniom nie kasował ponadto zdjęć ani filmików wideo zamieszczanych przez użytkowników po tym, gdy usuwali oni swoje konta.
„Jako pierwszy przyznam, że popełniliśmy kilka błędów" – napisał w blogu założyciel Facebooka Mark Zuckerberg.