Terrorystę pojmano 12 lutego w dżungli. Razem z nim zatrzymano grupę członków Świetlistego Szlaku.

Maoiści porwali polskich misjonarzy 9 sierpnia 1991 roku. Otoczyli wówczas klasztor franciszkanów w wiosce Pariacoto w Andach, a porwanych związali, a potem za miastem zastrzelili. Na ciele ojca Zbigniewa Strzałkowskiego zostawili też kartkę z napisem: "Niech żyje wojna ludowa! Taki los spotka wszystkich sługusów imperializmu!".

Wieść o ich męczeństwie obiegła cały świat. Rząd Peru uhonorował ich pośmiertnie najwyższym odznaczeniem państwowym. Misjonarzy pochowano w kościele w Pariacoto. Proces beatyfikacyjny franciszkanów rozpoczął się 1996 roku. W 2002 r. zakończył się na szczeblu diecezjalnym i dokumentację przesłano z Peru do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie.

Jak informuje ojciec Jan Maria Szewek, rzecznik krakowskiej prowincji franciszkanów, mimo tej tragedii w Peru nadal pracują polscy misjonarze. – Jest tam kilkunastu franciszkanów, w tym dziewięciu Polaków – mówi.