Kenijski minister zdrowia wszczął w czwartek śledztwo w jednym z wiodących laboratoriów patologicznych w kraju, w związku z niejasnymi i sprzecznymi wynikami testów na koronawirusa.

Mutahi Kagwe zdecydował się dochodzenie w Lancet Laboratories Kenya i innych placówkach po tym, jak 17 nauczycieli, którzy uzyskali dodatni wynik testu na Covid-19, trzy dni później uzyskali wynik negatywny.

Podkreślając, że Lancet miał również związek z podobnym incydentem w stolicy kraju Nairobi, Kagwe ostrzegł, że władze „definitywnie zamkną placówkę”, jeśli okaże się, że laboratorium „nie spełnia norm”.

Broniąc sprzecznych wyników testów, przeprowadzonych w swojej placówce, Ahmed Kalebi, dyrektor generalny Lancet, zauważył, że „istnieje wiele czynników, które mogą naukowo wyjaśnić, dlaczego dana osoba może jednorazowo uzyskać wynik dodatni próbki, a następnie negatywny w przy kolejnym teście, a nawet przy tym samym”.

W Kenii w czwartek oficjalnie potwierdzono 421 nowych przypadków koronawirusa. W zeszłym tygodniu po raz pierwszy dobowy wzrost przekroczył 400 zakażeń, a rekord z 14 lipca wynosi 497. Łącznie w Kenii zanotowano dotąd prawie 11,7 tys. zakażeń. Zmarło 217 chorych na Covid-19.