Reklama

Malowane ptaki, czyli groźny performance

Na weneckim placu św. Marka sensację i oburzenie wzbudziły gołębie kolorowe jak papugi. Okazało się, że to performance

Publikacja: 31.08.2012 01:01

25-letni szwajcarski artysta Julian Charrière wraz ze swym o dwa lata starszym kolegą z Niemiec, fotografikiem Juliusem von Bismarckiem, zwabili do klatek na weneckich dachach około setki gołębi, pomalowali je odblaskową farbą na jaskrawe kolory i wypuścili na wolność. Performance zatytułowali, parafrazując George'a Orwella ,,Niektóre gołębie są równiejsze od innych z podtytułem" ,,W Wenecji rozpoczyna się gołębie safari".

Akcja jest artystycznym wkładem studia Vogt Landscape Architects z siedzibą w Zurychu, zajmującego się upiększaniem i kształtowaniem otwartych przestrzeni, w weneckie Biennale Architektury w ramach ,,szerokiego projektu obserwacji socjourbanistycznej". Zbiegło się z inauguracją festiwalu filmowego. Charrière wyjaśnił, że chciał w ten sposób upiększyć środowisko człowieka, bo gołębie to część naszego miejskiego pejzażu.

Włoskie media, internauci i obrońcy praw zwierząt nie posiadają się z oburzenia. Wszyscy pytają, jakim prawem artyści wykorzystali do swego performance'u ptaki, farbując im w dodatku upierzenie. Wskazują, że pomalowane gołębie są źle traktowane przez stado, a przede wszystkim stanowią teraz bardzo łatwy, bo rzucający się w oczy, łup dla drapieżników, sokołów i jastrzębi, których w Wenecji nie brakuje.

Jeden z cytowanych przez włoskie media internautów sugerował, żeby teraz, ,,w ramach upiększania środowiska człowieka, zamknąć obu artystów w klatce, pomalować odblaskową farbą, a potem wrzucić do Canal Grande i zorganizować na nich polowanie z harpunami z gondoli". Dziennik ,,Il Giornale" pokpiwa, że autorów performance'u w ramach ,,szerokiego projektu obserwacji socjourbanistycznej" powinno się posłać do psychiatry.

,,Libero" podejrzewa, że Orwell przewraca się w grobie, bo kiedyś jego ,,Folwark zwierzęcy" budził antytotalitarny ferment, a teraz inspiruje aroganckich, szukających rozgłosu pseudoartystów, którzy nie mają światu niczego do przekazania, do męczenia gołębi. Performance budzi też sporo gorzkich refleksji nad współczesną sztuką.

Reklama
Reklama

Na weneckim Biennale artyści wielokrotnie wykorzystywali w swoich dziełach żywe zwierzęta. W 1970 r. w pawilonie argentyńskim Luis Fernando Benedit wystawił 4 tysiące żywych pszczół za szkłem, a wszystko zatytułował ,,Wielkie oszalałe pszczoły". Dwa lata później belgijska grupa Mass Moving wypuściła w Wenecji na wolność 10 tysięcy motyli.

Korespondencja z Rzymu

25-letni szwajcarski artysta Julian Charrière wraz ze swym o dwa lata starszym kolegą z Niemiec, fotografikiem Juliusem von Bismarckiem, zwabili do klatek na weneckich dachach około setki gołębi, pomalowali je odblaskową farbą na jaskrawe kolory i wypuścili na wolność. Performance zatytułowali, parafrazując George'a Orwella ,,Niektóre gołębie są równiejsze od innych z podtytułem" ,,W Wenecji rozpoczyna się gołębie safari".

Akcja jest artystycznym wkładem studia Vogt Landscape Architects z siedzibą w Zurychu, zajmującego się upiększaniem i kształtowaniem otwartych przestrzeni, w weneckie Biennale Architektury w ramach ,,szerokiego projektu obserwacji socjourbanistycznej". Zbiegło się z inauguracją festiwalu filmowego. Charrière wyjaśnił, że chciał w ten sposób upiększyć środowisko człowieka, bo gołębie to część naszego miejskiego pejzażu.

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1275
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1274
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1273
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1272
Świat
Gwarancje „inspirowane art. 5”, ale bez NATO. Taka propozycja miała paść w rozmowie z Trumpem
Reklama
Reklama