W czwartek w południe złożył dymisję po ujawnieniu kilka dni wcześniej, że nie tylko nigdy nie był absolwentem wyższych studiów filozoficznych jak utrzymywał ale także część jego pism była zwykłym plagiatem. Jeszcze we wtorek Bernheim zapewnił na antenie paryskiego radia Shalom, że ustępować nie zamierza. Uległ jednak ogromnej presji pół-milionowej, francuskiej społeczności żydowskiej, największej w całej Europie.

- To była sytuacja nie do utrzymania – mówi dziennikowi „Le Figaro" proszący o zachowanie anonimowości jeden z działaczy organizacji żydowskiej. – Wiadomość o dymisji przyjęliśmy z ulg - dodał.

Niektóre z plagiatów Bernheima były szeroko cytowane. Tak się stało z analizą wskazują na niestosowność legalizacji małżeństw homoseksualnych, na którą powoływał się nawet Benedykt XVI.

Do czasu wyboru następcy Bernheima jego obowiązki będą wspólnie sprawować Wielki Rabin Paryża oraz dyrektor głównej szkoły rabinackiej we francuskiej stolicy.