W skandalu korupcyjnym zataczającym coraz szersze kręgi w Pradze pojawiają się wciąż nowe wątki. Wydział do spraw zwalczania przestępczości zorganizowanej (UOOZ) powoli ujawnia coraz więcej szczegółów swojego prowadzonego od dwóch lat śledztwa, które dotarło także do najbliższego otoczenia premiera Petra Nečasa.
Policja oskarża Ondreja Páleníka, byłego szefa wywiadu wojskowego (VZ) i jego nastepcę Milana Kovandę o to, ze organizowali akcje śledzenia żony premiera. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że szpiegowanie Radki Nečasovej miała zlecić szefowa urzędu premiera Jana Nagyova, z którą Necas jest podobno związany prywatnie. Być może więc przyjaciółce szefa rządu chodziło o zebranie materiałów kompromitujących jego żonę, z którą od dawna zamierzał się rozwieść (sprawa rozwodowa już się rozpoczęła)
Premier Petr Nečas cały czas utrzymuje, że nic nie wiedział o nieprawidłowościach i przestępstwach popełnianych w jego najbliższym otoczeniu i nie czuje się odpowiedzialny za zaistniałą sytuacje. Tymczasem czeskie media jednoznacznie wskazują na zbliżający się ostateczny koniec jego kariery politycznej. W komentarzu redakcyjnym "Lidove Noviny" piszą, że premier jest w szoku i chyba wciąż nie dotarła do niego cała prawda i świadomość możliwych konsekwencji
Jeśli konieczne okażą się wcześniejsze wybory (a wiele właśnie na to wskazuje) to większych szans nie będzie miała tez jego partia ODS, która już od kilku lat jest celem ataków opozycji i części mediów zarzucających prawicy uwikłanie w liczne afery korupcyjne.
Przewodniczący klubu parlamentarnego Partii Socjaldemokratycznej (ČSSD) Jeroným Tejc potwierdził, że jego ugrupowanie będzie domagać się ustąpienia premiera i całego gabinetu i jak najszybszego rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych. Opozycja już pięć razy usiłowała doprowadzić do ustąpienia urzędującego obecnie premiera, jednak tym razem wyjście gabinetu Nečasa z kłopotów obronną ręką wydaje się raczej niemożliwe.