Dziś o decyzji władz kubańskich doniósł dziennik "Kommiersant".
Władze Kuby miały oświadczyć, że znajdują się pod presją Stanów Zjednoczonych, które grożą daleko posuniętymi konsekwencjami w przypadku udzielenia jakiejkolwiek pomocy Edwardowi Snowdenowi.
Kuba miała być punktem tranzytowym dla Snowdena, który z Rosji miałby wylecieć do Ameryki Południowej, gdzie trzy kraje zaoferowały mu azyl polityczny.
Snowden, były współpracownik amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) jest oskarżony przez Stany Zjednoczone o szpiegostwo i przekazanie mediom informacji o działalności NSA, szczególnie na temat inwigilacji elektronicznej prowadzonej przez tę Agencję.
Snowden przyleciał do Rosji 23 czerwca z Hongkongu. Stamtąd miał kontynuować podróż do Hawany. Po kilkutygodniowym pobycie w strefie tranzytowej lotniska Szeriemietiewo, po odmowie ze strony kilkunastu państw udzielenia mu azylu politycznego, 16 lipca wystąpił o niego do Rosji.