Z powodu kryzysu 80 tys. pracowników administracji odesłano na przymusowe urlopy, a cięcia nie minęły również ogrodników Białego Domu. Z tego powodu – jak pisze The Telegraph – warzywniak Michelle Obamy zarasta chwastami. A do pielenia jest sporo, bo w ogródku zasiano ponad 50 gatunków roślin wybranych w porozumieniu z asystentem szefa prezydenckiej kuchni.
Od trzech tygodni ogródek jest tylko podlewany. Zaatakowały go też szkodniki. - Wiewiórki zawsze były problemem w tym ogrodzie podjadając w letnich miesiącach owoce jagodowe. Teraz jednak są jak dzieci w sklepie z cukierkami – napisała na blogu poświęconym warzywniakowi przy Białym Domu Gehman Kohan.
Od kilku lat jesienią Michelle Obama zaprasza do ogródka dzieci ze szkół w Waszyngtonie, by zbierały owoce i warzywa, którymi zajmowały się od wiosny. W tym roku – z powodu kryzysu – wycieczki szkolne odwołano.
Ogródek przy Białym Domu założyła Eleanor Roosevelt, żona prezydenta Franklina D. Roosevelta. Wówczas miał on być wzorem oszczędnego gospodarowania w czasach kryzysu. Michelle Obama chce promować nie tylko oszczędność, ale przede wszystkim zdrowy tryb życia.