W liście skierowanym do rosyjskiego prezydenta nobliści proszą o "uczynienie wszystkiego, co możliwe, by przesadzone oskarżenia o piractwo wobec 28 działaczy Greenpeace oraz dwóch niezależnych dziennikarzy - fotografa i kamerzysty - zostały anulowane, a ewentualne oskarżenia były zgodne z międzynarodowym prawem".
Sygnatariusze listu zaznaczyli, że działacze, biorący udział w akcji "Arktyka 30" i zatrzymani 18 września podczas próby wejścia na platformę wiertniczą należącą do Gazpromu, byli zaangażowani w pokojowy projekt i byli nieuzbrojeni. Podkreślili także, że odwierty ropy naftowej w Arktyce stanowią poważne zagrożenie dla środowiska.
Nobliści nie omieszkali przypomnieć, że nawet według prezydenta Rosji Władimira Putina, który wypowiedział się na temat zdarzenia, działacze nie są piratami.
Rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow odrzucił list noblistów twierdząc, że jest on adresowany do niewłaściwej instytucji.
- Aresztowani muszą czekać na wyrok sądu, takie jest prawo - oświadczył.